Największą wadą I-Droid'a jest jego zasilanie. Wymaga on aż 8 baterii, które wystarczają jedynie na 4h jego użytkowania. Użycie akumulatorków znacznie skraca ten czas, bo jedno ogniwo ma 1.2V. Standardowe ładowarki ładują maksymalnie 4 ogniwa i po paru godzinach trzeba włożyć kolejne cztery. Nie wiemy również, które z nich się bardziej rozładowały, przez co kontrolowanie zasilania staje się koszmarem.
Wszystkie zmiany swoje robota robicie na własną odpowiedzialność. W moim robocie spalił się tranzystor od kół w module BASE. Co prawda wcześniej też się spalił na zwykłych bateriach

Projekt
Pomysł jest w zasadzie prosty: dodać 3 ogniwa 18650 (wyciągnięte z akumulatora od laptopa), co zwiększy napięcie do ok. 12V, oraz 2 stabilizatory i z nich zasilać robota.
- opisać kolejne etapy
Budowa
Etap I: Modyfikacja zasobnika
Etap II: Montaż w zasobniku
Etap III: Moduł stabilizujący napięcie
R1: 470
R2: 180
R3: 1,2k
R4: 240
Później dodałem kondensatory filtrujące na wejście i wyjścia stabilizatorów - inaczej na LCD robota pojawiały się dziwne znaki po włączeniu zasilania :]
- LM317.pdf [1.01 MB] (nota katalogowa)
Ładowanie
Mimo, iż zasilenie z ogniw wyprowadzone jest na gniazda ładowania w zasobniku, nie można ich ładować jednocześnie! To wejście można użyć do zasilania robota z wyjętymi ogniwami (napięcie max. 40V).
Ogniwa Li-ion należy ładować napięciem dokładnie 4.2V i najlepiej użyć do tego specjalnej ładowarki. Można je znaleźć na allegro w cenie ok. 40zł, co i tak się opłaca bardziej, niż cały czas wymieniać ogniwa ;]
Osobiście mogę polecić TrustFire TR-001 - nie miałem z nią dotąd problemów, choć są też lepsze (szybsze = droższe).
Pasują do niej nawet mniejsze 18350